Dzisiejsza notatka będzie miała w sobie bardzo dużo z generalizacji - jeżeli jesteś przewrażliwiony/na: nie czytaj.
- Nie rozumiem tej mody - usłyszałam gdzieś z prawej strony podczas wykładu, na którym zajęłam się czytaniem książki.
- Hm? - mruknęłam nie do końca wiedząc co dokładnie ma na myśli mój sąsiad - nie rozumiesz jakiej mody? - zapytałam wreszcie, po to, żeby nie okazać się kolejnym mrukiem-statystą siedzącym na sali.
- No tej - wskazał głową parę siedzącą poniżej.
Właściwie - parę, w której - brzydko mówiąc - skład wchodził największy idiota na roku oraz całkiem ładna, zgrabna dziewczyna.
Poważnie. rzadko nazywam ludźmi idiotami tak szczerze i z całego serca. Oczywiście zdarza mi sie to w chwilach zdenerwowania lub gdy ktoś mnie najzwyczajniej w świecie zawiedzie, ale żeby tak szczerze to powiedzieć? Muszę mieć ku temu solidne podstawy. Tutaj miałam. I ten idiota przyprowadził na wykład swoją bardzo, bardzo ładną dziewczynę, która siedziała z nim - tym mało inteligentnym, głupkowatym, emocjonalnie zacofanym człowiekiem robiącym z siebie pośmiewisko przy każdej nadarzającej się okazji.
- Ja też nie - odpowiedziałam wzruszając ramionami i powracając do lektury. Miałam nadzieję, że to utnie rozmowę, ponieważ bardziej od tego fenomenu ciekawiło mnie czy Zwiadowca Will dowie się jakie sztuczki na Północy zagoniły prostych ludzi do ich domów. Ale..
- Przecież ona nie jest głupia - usłyszałam ponownie - ani brzydka - sąsiad pokiwał głową z uznaniem.
- Tjaa... - mruknęłam cicho.
Ciekawe - ładne i inteligentne kobiety bardzo często wiążą się z idiotami - lub jeszcze gorzej - mało przystojnymi idiotami. Jest w tym coś z powierzchowności, jednak moim skromnym zdaniem, jeżeli facet nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to chociaż miło byłoby na niego popatrzeć. Zresztą, nie oszukujmy się - w tej samej kategorii płeć męska patrzy na kobiety. O, jaki zbieg okoliczności, użyłam słowa "patrzy".
Dlaczego? Mam ku temu kilka teorii, wynikających z własnego doświadczenia i obserwacji.
Wydaje mi się, że faceci myślący boją się myślących kobiet. Kobiety - generalnie - są bardziej inteligentne (hehe, brzmi jakbym należała do szlachetnego grona feministek). I nie mówię tutaj o zdolności wykonywania trudnych zadań technicznych czy o logicznym rozumowaniu, tylko o inteligencji życiowej. Kobiety zostały obdarzone większym opakowaniem emocji, które powiększają od pierwszego roku życia i niestety z przykrością stwierdzam, że to opakowanie bardzo ściśle jest powiązane z uczuciem empatii, którego faceci często nie rozwineli w sobie nawet w najmniejszym stopniu. Kobiety z łatwością potrafią sobie wyobrazić, że jeżeli zaczną coś robić w tej chwili, to nie zdążą za godzinę odebrać dzieci z przedszkola, że mimo, iż ma się ochotę na jeden produkt to trzeba zjeść inny, bo inaczej się popsuje i trzeba będzie wyrzucić. Kobiety częściej zapamiętują proste rzeczy, które trzeba zrobić, żeby żaden komornik nie zapukał do drzwi, częściej sprawdzają daty ważności i zapamiętują ceny w sklepach, żeby nie przepłacać za dużo za produkty, które trzeba uzupełniać codziennie. Kobieta pamięta jakie marzenia ma jej mężczyzna i pilnuje ich, aby ten czasem o nich nie zapomniał. Kobiety częściej są w stanie zapomnieć o sobie byle tylko zapewnić komfort psychiczny drugiej osoby.
Tak jest -i nie jest to żal. To jest stwierdzenie faktu. Faceci są bardziej prostolinijni, mniej pamiętają, ale teoretycznie więcej mogą. To jest inna przysłowiowa "para kaloszy". I czasem zdarza się facet o właśnie takiej inteligencji życiowej. To jest problem, bo taki facet często za dużo myśli.
Myśli, że "ta" inteligentna i ładna kobieta już kogoś ma, że na pewno nie zwróci na niego uwagi lub - jak pokona wszystkie te zagwozdki z pozytywnym skutkiem - po prostu boi się kobiety, która może być zbyt zaradna życiowo. Bardzo ciekawe - swoją drogą, myśle, że dopiero XXI wiek wykształcił takie pojęcie jak "kobieta zbyt zaradna życiowo" - nie wiem czy nie jest to synonim od "faceci zbyt mało zaradni życiowo".
Kontynuując - to idzie także w drugą stronę. Inteligentne kobiety wiążą się z idiotami, bo tylko taki czuje, że nie ma nic do stracenia. Tak samo inteligentni faceci wolą wiązać się z.. głupimi, ale dobrze wyglądającymi kobietami.
Zawsze wydawało mi się, że kobieta to swego rodzaju tajemnica. Że powinna mieć klasę, subtelnie zasłaniać to, co powinno być intymne ale jednocześnie mieć coś w swoim spojrzeniu, żeby przyciągnąć. Kobieta kojarzy mi się z delikatnością, z płochliwością i z kruchością. Taka Kobieta przez duże "ka".
Tymczasem dostaje zdjęcie od powiedziałabym, że niezwykle inteligentnego kolegi, z dwudziestodwuletnią dziewczynką i jej wyeksponowanymi cyckami.
"Ładna?" - zadaje pytanie.
Kto by pomyślał.